Ulubionym tematem rozmów naszych rodaków jest zdrowie i własne choroby. Wszyscy się licytują na co chorują. Każdy Polak jet specjalistą od sportu, polityki i medycyny. A przodują oczywiście w tym starsi ludzie, którzy wręcz licytują się co kogo boli. Statystyki podają, że jesteśmy w czołówce narodów wykupujących leki przeciw bólowe bez recepty. Łykamy takie leki garściami przez długi czas często szkodząc sobie nieodwracalnie. Telewizja i prasa bombarduje reklamami coraz to nowych specyfików – „bierzesz i ból znika” więc wydaje się, że łatwiej i wygodniej pójść do apteki i kupić aktualnie reklamowany lek. A jeśli nie pomoże? To może inna reklama? Albo aptekarz podpowie?
W końcu wybrać się trzeba do lekarza pierwszego kontaktu i on próbuje zdiagnozować źródło bólu, kieruje na podstawowe badania, przepisuje leki na receptę. W poczekalni w rozmowach z innymi pacjentami nasłuchamy się znowu różnych historii o chorobach i leczeniach. Po kilku wizytach w przychodni ogólnej i braku efektu w zwalczaniu bólu dostajemy wreszcie skierowanie do neurologa. No i wtedy miłe zaskoczenie, bo terminy wizyt do neurologa nie są tak odległe jak do innych specjalistów. Na pierwszej wizycie najczęściej dowiadujemy się ile czasu zmarnowaliśmy próbując leczyć się samodzielnie, jak mógł ucierpieć żołądek i wątroba przez nadmierną ilość tabletek przeciw bólowych. Neurolog Płock daje też skierowania na dodatkowe badania – niestety niektóre z nich wymagają bardzo długiego oczekiwania, ale pozwalają precyzyjnie zdiagnozować chorobę i skutecznie leczyć.